Ta spódnica chodziła za mną od wielu tygodni. Miała być z lejącego materiału, ale w hurtowni spodobała mi się sztywniejsza, tłoczona pianka. Tak jak myślałam, zakup materiału był najprostszą rzeczą. Będąc w domu rozłożyłam tkaninę i jako, że nie miałam wykroju zaczęłam rysować. Konstruowałam ją już drugi raz; pierwsza próba nie wyszła, tak jak chciałam. Tym razem, rozrysowałam spódnicę na planie koła. Później sporo wysiłku i prucia, żeby wszystko równo pozszywać. Ale już przy pierwszej przymiarce, widok zrekompensował mi cały trud :) Już szyje się druga sztuka- dwukolorowa :)
Zakochalam sie w Twojej spodnicy. Czy moglabys dokladnie opisac jak zrobilas wykroj dla tejn spodnicy? Z checia sprobowalabym uszyc ja sam. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
to jest cale kolo, podzielone dokładnie na 6 części i z nich są powycinane takie półkola, robiłam na oko :)
UsuńDzięki! Napewno spróbuję uszyć sama.
UsuńŚwietna wyszła ta spódniczka. Miałaś super pomysł na ten krój. W wersji dwukolorowej bedzie pewno wygladać jeszcze ciekawiej.
OdpowiedzUsuńDzięki tym liniom jest inna niż cała reszta piankówek:) Świetnie na tobie wygląda.
OdpowiedzUsuńspodniczka jest rewelacyjna, unikalna a wykroj!!!! nie dziwie sie ze zrobienie go kosztowalo Cie tyle pracy, ale jaki efekt za to wielkie brawa
OdpowiedzUsuńI ja dołączam się do zachwytów. Spódniczka rewelacyjna, jestem bardzo ciekawa wykroju, cudo :)
OdpowiedzUsuńSuper wyszła Ci ta spódniczka :) Napewno oryginalnie.
OdpowiedzUsuńZapraszam do odwiedzenia również mojego bloga: www.zloscszycia.blogspot.com
Świetnie moja droga ;) Jestem z Ciebie dumny jak zawsze :) Gratuluję i nie przestaję trzymać kciuki za Twój blog, pasję i sukcesy :*
OdpowiedzUsuńTeraz pianki bardzo modne :) Wyszła świetnie
OdpowiedzUsuń