Ta spódnica chodziła za mną od wielu tygodni. Miała być z lejącego materiału, ale w hurtowni spodobała mi się sztywniejsza, tłoczona pianka. Tak jak myślałam, zakup materiału był najprostszą rzeczą. Będąc w domu rozłożyłam tkaninę i jako, że nie miałam wykroju zaczęłam rysować. Konstruowałam ją już drugi raz; pierwsza próba nie wyszła, tak jak chciałam. Tym razem, rozrysowałam spódnicę na planie koła. Później sporo wysiłku i prucia, żeby wszystko równo pozszywać. Ale już przy pierwszej przymiarce, widok zrekompensował mi cały trud :) Już szyje się druga sztuka- dwukolorowa :)
sobota, 31 stycznia 2015
czwartek, 29 stycznia 2015
niedziela, 25 stycznia 2015
Torebka z pandą i dresowa wycinanka
Ostatnio rozmyślałam o pandach. W pracy robię lizaki z karmelu w kształcie pand, szyłam już poduszki-pandy, więc dlaczego nie umieścić tego rozkosznego misia na torebce? Trochę wycinania, trochę szycia i gotowe :)
Powycinałam też trochę z dresu i uszyłam sobie sukienkę. Muszę popracować nad tą konstrukcją, ponieważ w głowie siedzi mi świetna spódnica :)
niedziela, 18 stycznia 2015
Błękitna skóra i grochy
Ciąg dalszy skórzanych tworów. Tym razem, coś na kształt plecaczka. Póki co, to tylko próbna wersja; planuję uszyć podobny, lecz większy i ze sztywnej, trzymającej fason skóry.
A w ramach małej przerwy od szycia skór, uszłam na szybko wygodną spódniczkę. Dziwiłam się samej sobie, ale te grochy mnie zauroczyły i nie mogłam wyjść bez nich ze sklepu ;)
A w ramach małej przerwy od szycia skór, uszłam na szybko wygodną spódniczkę. Dziwiłam się samej sobie, ale te grochy mnie zauroczyły i nie mogłam wyjść bez nich ze sklepu ;)
sobota, 17 stycznia 2015
wtorek, 13 stycznia 2015
Co zrobić z resztek?
Jestem jak chomik i zbieram wszystkie resztki, które zostają po szyciu. Skórę to już w ogóle traktuję jak świętość i nie wyrzucam ani kawałeczka :) Powstają później portfele, paski do torebek, zapięcia i różne malutkie elementy. A gdy zostanie ciut większy kawałek, można uszyć małą torebkę :)
niedziela, 11 stycznia 2015
Dresowa sukienka w kwiaty
Charakter mam raczej taki, że jak coś zaczynam, to kończę. Przeważnie od razu, nawet jeśli oznacza to siedzenie do nocy. Według mnie to dobra cecha, choć zdarza się, że czasem coś nie wychodzi, ponieważ nie przemyślę do końca projektu, lub za bardzo się spieszę. Inaczej było z szyciem tej sukienki. Materiał kupiłam w październiku. Górę uszyłam w listopadzie.. no i straciłam wenę. Dopięłam szpilkami dół i tak wisiała smętnie na manekinie aż do stycznia. Wena co prawda nie wróciła, ale sukienkę skończyłam. Jeszcze nie wiem czy będę ją nosić, czy jej nie przerobię, czy nie doszyję dołu z gładkiego dresu i w innym fasonie.. Chyba znów poczeka aż wróci wena :) Tak czy inaczej, nadała się na dzisiejszy spacer po lesie :)
piątek, 9 stycznia 2015
Koronkowo
Ostatnio na blogu KOP-CIUCHA pojawił się świetny tutorial na uszycie koronkowego stanika. Jako, że noszę tylko takie staniki, a ich dostępność i ceny nie są zadowalające, postanowiłam, że spróbuję go zrobić sama. Okazało się to tak proste, że chyba uszyję jeszcze kilka egzemplarzy :)
wtorek, 6 stycznia 2015
Zimowa poducha
Z powodu braku czasu, w grudniu nie uszyłam nic poza poszewką na poduszkę. Bardzo źle się z tym czułam, także od początku roku, staram się codziennie siadać przy maszynie, żeby było tu więcej ciekawych prac :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)