Ostatnio kręciłam się bez celu między półkami w sklepie z tkaninami, aż zobaczyłam piękny błękitny jeans. Pomyślałam, że już od wieków nie miałam żadnej spódniczki z tego materiału. Teraz to prawdziwy oldschool. Uszyłam zupełnie inny fason niż zwykle. Składa się ona z ośmiu rozszerzanych klinów. Nie ma też paska, żeby ładnie przylegała w pasie; podszyłam ją jedynie gurtem. Szybko się szyje, a wykrój jest na tyle uniwersalny, że jeszcze niejedna spódnica z niego powstanie :)
Bardzo ładna spódniczka:D Też chce taką :P
OdpowiedzUsuńdzięki :) godzinka przy maszynie i też taką będziesz miała :D
UsuńJak ja Ci zazdroszczę tego talentu! ;) chciałabym taka, tzn w tym kroju, świetna!
OdpowiedzUsuń