Wśród tapicerskich resztek znalazłam jeden dosyć spory kawałek skóry. Idealnie nadawał się na małą torebeczkę. Szyło się łatwo i przyjemnie, tylko na pasek zabrakło skóry, więc jest taki kombinowany. Akurat takiej małej i prostej torebki mi brakowało :)
Jakaż ona przyjemna. Zawsze mi brakuje takich małych torebek! Bo jakoś takoś w szyjąc zawsze dodaję parę centymetrów. Aż mam ochotę dorwać jakąś skórkę. A jaką maszyną szyłaś te cuda?
OdpowiedzUsuńJanome 423S :) bardzo solidna i bez problemu szyje kilka warstw skóry :)
UsuńNaprawde sliczna i ten pasek bardzo do niej pasuje.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietna! Jeszcze na łańcuchu:-) bardzo mi się podoba:-)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie starczyło skóry na pasek bo z łańcuszkiem jest mega:)
OdpowiedzUsuńOna jest świetna!!! Z tym łańcuszkiem fajnie wygląda. Ja pewnie dodałabym jeszcze kokardkę, ale to już takie zboczenie ;))
OdpowiedzUsuńJak pięknie wykończona. Wow!
OdpowiedzUsuńFajna torebka. Gdzie kupiłaś taką fajną skórkę. Chcę uszyć coś ze skóry, ale nie mam doświadczenia czy każda się nadaje do domowego szycia :) Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź. kasiaathome.blogspot.com
OdpowiedzUsuń