Do uszycia tych spodni zabierałam się od dobrych kilku miesięcy. Trochę się tego bałam, bo już jedne mi nie wyszły. Spodnie to w moim przypadku drażliwy temat. Nie lubię ich kupować, a szyć to już w ogóle. Ale musiałam się przemóc, żeby śmigać w wygodnych portkach. Wymyśliłam sobie taki model, a jak ja sobie coś wymyślę, to w sklepach nie mam nawet co szukać. Wbrew moim obawom, wszystko poszło gładko i cały proces twórczy zajął mniej niż godzinę :)
Łasuchy mogą dzisiaj nacieszyć oczy całą górą cukierków o smaku wiśniowym. Jestem dumna z mojej pierwszej tak ładnej ukrytej w środku wisienki :)
Do spodni to i ja się przymierzam. Twoje są spoko, chociaż ja to muszę mieć koniecznie z kieszeniami;)) Cukierków nie pokazuj, mam akurat fazę na słodycze!!!!!
OdpowiedzUsuńmiały być kieszenie, ale lenistwo wzięło górę ;)
UsuńMlodziezy starszej czyli takiej jak ja, taki typ spodni juz niekoniecznie pasuje, ale mlodziez mlodsza wyglada w nich fajnie. A co do cukierkow, to jakas fabryke otworzylas? ;)
OdpowiedzUsuńchciałabym swoją :) ale póki co pracuję w manufakturze cuskierków :)
Usuń