Kilka dni temu buszowałam po giełdzie odzieżowej i w oko wpadła mi bluza. Wykonana z dresówki, z naszytym prostokątnym kawałkiem tkaniny z kolorowym nadrukiem. W głowie przemknęła mi myśl o zakupie, jednak powstrzymałam się. Później przypomniało mi się, że kiedyś zostałam posiadaczką firany z ciekawymi nadrukami. Uszycie bluzy to banał, następnie wzięłam się za firanę. Miałam do wyboru prostokąty z żółtymi taksówkami oraz wizerunkiem Marylin Monroe. W sumie niecała godzina pracy i kolejny raz powstrzymałam się przed zakupem gotowego ciucha :)
Cudna, po prostu cudna! Jakiś czas temu widziałam podobną w jednym ze sklepów ale zanim się zdecydowałam już ją wykupiono, no i teraz jestem na nią chora. Muszę przyznać że Twoja wersja jest o niebo lepsza :) Chyba muszę poszukać takiej zasłony :) Zainspirowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalna bluza. Na zasłonie takie nadruki? Super. Pięknie komponuje się on z szarą dresówką.
OdpowiedzUsuńGenialna. Gratuluję.
świetnie !
OdpowiedzUsuńJak to dobrze umieć coś uszyć :) Wyszła genialna! I na pewno przyoszczędzone trochę kaski :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się marzy taka bluza:)
OdpowiedzUsuńiva-blogoszyciu.blogspot.com